Ta dwójka podróżników właśnie nam postanowiła powierzyć stworzenie pamiątki z ich ślubu. Bardzo im za to dziękujemy bo to sama przyjemność współuczestniczyć w takim wydarzeniu: piękna para, piękny ślub, przesympatyczni goście i rodzice Państwa młodych :). Z tego miejsca wszystkich serdecznie pozdrawiam 🙂
Miejsce sesji narzeczeńskiej nie jest ważne. Ta akurat odbyła się w lasku przy jednej z wsi Beskidu Małego. To co w niej jednak najważniejsze i najbardziej istotne to ludzie i ich relacje. Kochające spojrzenie, dotyk ręki, miły uśmiech do kochanej osoby. Nic więcej nam do szczęścia nie jest potrzebne.
Tak sobie myślę, że często rozmawiamy z naszymi parami o tym co Was może spotkać albo zaskoczyć na swoim własnym ślubie ale bardzo rzadko o tym piszę gdziekolwiek :). A niektórzy mówią, że nieźle piszę – więc może jednak spróbuję. Zaczynamy od początku – czyli dlaczego warto zrobić sobie harmonogram dnia i jak go przygotować.A ponieważ to wasz (z dużym prawdopodobieństwem :)) pierwszy ślub, to zakładam, że co najwyżej pomyślicie o tym dzień przed – chyba, że byliście wcześniej u nas na spotkaniu 🙂 wtedy już macie harmonogram :).
Dziś na naszym blogu ciekawa historia dwójki ludzi, których uśmiech nie opuszcza. Ślub odbył się dość nie typowo bo w poniedziałek. Początkowe trudności związane z organizacją wynagrodziła pogoda, która tego dnia była jak na zamówienie 🙂 Miałem okazję poznać dwie wspaniałe rodziny oraz przyjaciół i znajomych Justyny i Marcina, którzy nie schodzili z parkietu. Podobnie jak para młoda mimo, iż Justyna miała problem z kostką to na parkiecie czuła się bardzo swobodnie co mam nadzieję, zobaczycie na zdjęciach. Na swoją sale weselną wybrali Sale Westa, którą z czystym sercem mogę polecić każdemu, kto potrzebuje przestrzeń dla swoich gości i przemiłej i przesympatycznej obsługi.
Zapraszam do oglądania i już wyczekujcie relacji z malowniczego pleneru na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej
Uwielbiam fotografię za to, że mogę zamknąć w niej emocje i uczucia, które towarzyszą ludziom w ważnych dla nich chwilach. Czas spędzony z Kasią i Łukaszem był
Z Adeliną skontaktował mnie Piotrek: cudowny, ciepły, serdeczny przyjaciel 🙂 (nie mogłam sobie odmówić napisania tych trzech przymiotników :)). I okazało się
Justyna mówiła, że się zupełnie nie stresuje … ale to było tydzień przed ślubem 🙂 Kiedy spotkaliśmy się u kosmetyczki szczerze przyznała, że jednak
Uroki pleneru odkrywa się przy okazji takich cudów natury, które podziwialiśmy z Idalią i Krzyśkiem. Nie oponowali, kiedy poprosiliśmy aby wstali raniutko 🙂
Kiedyś – dawno temu 🙂 – wydawało mi się, że miejsca na plener muszą być wyjątkowo wyszukane… teraz wiem, że najważniejsze, żeby osoby fotografowane czuły się w tym miejscu dobrze. To gwarancja sukcesu a tym samym
Ta piękna para dołożyła wszelkich starań aby ich ślub miał piękną oprawę a atmosfera była ciepła i rodzinna :). Cudownie zielony Ciechocinek świetnie się sprawdził w roli
Czekaliśmy z niecierpliwością na ten ślub 🙂 ale jak sądzę z nie większą niż Ala i Michał. Mnóstwo przygotowań, szczegóły dopięte na ostatni guzik, prześliczna para, zjawiskowa pani młoda, rodzinna atmosfera … mogłabym tak bez końca, ale po co jak sami możecie napisać jak było :).
Z Martyną i Pawłem znamy się od wielu lat i tym bardziej ucieszyliśmy się kiedy poprosili abyśmy uwiecznili ich ślub :). A ponieważ znamy prawie całą rodzinę Pana młodego na sali czuliśmy się jak w domu: ciepło, radośnie i miło. Zatem
I znów wracamy do Podklasztorza. To piękne miejsce z ładnym plenerem, historią w tle i wyszukaną elegancją gościło nas wraz z Edytą i Grześkiem :). I mimo tego, że zbliżyła ich Irlandia to właśnie tutaj postanowili świętować dzień swojego ślubu, a ciepło rodzinne i spokój ducha tej pary nie był w stanie zakłócić nawet wieczorny deszczyk. Cudownie było jeszcze raz spotkać się z częścią rodziny, a wszystkim dziękujemy za świetną zabawę i mnóstwo energii :).
Wszystko do siebie pasowało: ona piękna w delikatnej sukni z wiankiem na głowie, od przystojniak w skrojonym przez tatę garniturze. Rodzinna, przedślubna gmatwanina i ich miłość kiedy szukają się nawzajem wzrokiem :). A potem tańce, hulanki i swawole do białego rana i jeszcze jeden dzień dłużej :). Sami zobaczcie.
Ania i Mikołaj to kolejna fantastyczna para cudownie w sobie zakochanych ludzi, którzy wspólnie dzielą pasję do podróży. Kiedy dowiedziałem się, że poświęcają każdą wolną chwilę na odkrywanie świata przez podróżowanie byłem pewny,
Asia i Wojtek to cudownie ciepli i wiecznie uśmiechnięci ludzie. Znają się nie od dziś i to widać … ale jak oni na siebie patrzą … to po prostu poezja :). Poza tym ta para przyciąga chyba podobnych sobie bo
1 2