Czytając ostatni wpis na www.fotopolis.pl, natknąłem się na opis urządzenia o intuicyjnej nazwie Autographer. O jego technicznych możliwościach możecie przeczytać w artykule pod tym linkiem lub na stronie producenta. Dla naszych rozważań najważniejszą informacją jest fakt, iż urządzenie wykonuje zdjęcia bez udziału fotografa/użytkownika. Dziennie może ono wykonać do 2000 tyś zdjęć. Zasada działania jest już nam znana, podobne efekty możemy uzyskać korzystając z ustawianych w niektórych modelach aparatów interwałów. Pozwalających wykonywać zdjęcie w różnych odstępach czasu np. co minutę. Jest jednak zasadnicza różnica między rozwiązaniem firmy OMG Life, a znanymi nam funkcjami niektórych kompaktów czy samowyzwalaczy dokupowanych do lustrzanek, jest zamknięta w urządzeniu filozofia.
Każdy kto choć przez chwilę zastanawiał się nad tym co może zrobić, aby jego zdjęcia były lepsze musiał stanąć przed odwiecznym sporem co bardziej wpływa na poczucie, iż moje zdjęcia są lepsze: czy moje umiejętności czy sprzęt? W tej chwili producenci prezentujący się na Photokinie próbują nas przekonać, że właśnie nasza marzenia się spełniają, bo oto do naszych rąk trafia niskobudżetowa lustrzanka z pełną klatką Canon 6D. Gdyby tego było mało wyznawcy marki Canon koniecznie muszą poznać i najlepiej kupić nowego bezlusterkowca tej firmy.
Mam nadzieję, iż już niedługo zaprosimy Was do obejrzenia naszego projektu z hiszpańskich Pirenei. Był to wyjazd trekkingowy połączony z przyjemnością fotografowania pięknych krajobrazów. O rozterkach fotografować czy chodzić 🙂 pisaliśmy już trochę przy okazji Bieszczad (http://blog.ukrytewkadrze.pl/?p=46). Tym razem postanowiliśmy pochodzić po wyższych górach. O to przedsmak tego co udało nam się tam zobaczyć.