Magnum Masterclass with Alex Webb and Rebecca Norris Web
Jeśli miałbym powiedzieć co najbardziej fascynuje mnie w życiu to spotykanie nowych ludzi. Właśnie zakończyły się warsztaty fotograficzne na których poznałem fantastycznych 17 fotografów i fotografki ludzi z prawdziwą pasją, którą realizują pomimo, różnych kolei losu. Poznałem także Alexa Web i Rebeccę Noris Web fotografów z Agencji Magnum, których praca i podejście do życia pokazały mi jak różnie można patrzeć na otaczającą nas rzeczywistość. Te warsztaty pokazały mi, że w codzienności ukryty jest niebywały potencjał. Wytrąciły mnie z mojego przekonania o tym co to znaczy dobre zdjęcie i pokazały, że czasem po prostu świat nie chce Ci dać zdjęcia a innym razem dostaje kadr o jakim marzyłeś 🙂 o ile jesteś otwarty i gotowy go rozpoznać. I właśnie aby dostrzec rzeczywistość ujętą w gramatykę języka wizualnego musisz mieć mocno zdarte podeszwy… od fotografowania.
Proces twórczy jaki przeszedłem z Alexem i Rebeccą przez cztery dni fotografowania, oceniania, wybierania, porządkowania zdjęć pozwolił mi spojrzeć na projekt fotograficzny jako synchroniczną całość, która posiada wiele przenikających się warstw tak wizualnych jak i znaczeniowych. Alex stara się na swój wysublimowany sposób łączyć w swoich fotografiach dwa na pierwszy rzut oka przeciwstawne paradygmaty. Łączy w swoich pracach podejście do fotografii jako „cytatu z rzeczywistości” jednocześnie mając świadomość, że jest to rzeczywistość transformowana w procesie twórczym. Pierwsze podejście doskonale zobrazował w stwierdzeniu, że fotograf w przeciwieństwie do malarza zamknięty w pustym pokoju ze sztalugą co najwyżej stworzy zdjęcie białej, szarej lub czarnej kartki z pewnością nie uda mu się sfotografować krajobrazu, chyba że wcześniej był tam malarz :). Mówiąc natomiast o procesie tworzenia zauważa wielość czynników jak wpływ na to co i jak jest fotografowane poczynając od użytego materiału światłoczułego po długość ogniskowej czy wielkość użytej przesłony. O wpływie interakcji między przedmiotem takim jak aparat a fotografem postaram się jeszcze napisać. Teraz chciałbym Wam pokazać kilka moich fotografii wybranych przez Alexa i Rebeccę na prezentację rozpoczynającą dziś Fotofestiwal w Łodzi.
Dodam jedynie, że żyjąc w tym mieście na co dzień trudno było mi wyabstrahować od wszystkich negatywnych skojarzeń związanych z codzienną egzystencją jak remonty, korki uliczne, rozsypujące się kamienice. Mam jednak nadzieję, że stawiając sobie zadania pokazania Łodzi melancholijnej ale jednocześnie kolorowej osiągnąłem cel.
I jeszcze jedna sprawa, w trakcie naszych warsztatów zobaczyłam fantastyczne zdjęcia zrobione przez ludzi z prawdziwą pasją i umiejętnościami. Okazało się, że Łódź można sfotografować na co najmniej 18 sposobów. Niedługo udostępnię mam nadzieję, prezentację ze wszystkimi fotografiami i mam prośbę jeśli znacie jakieś osoby, które chciałyby częściowo sfinansować projekt albumu fotograficznego pokazującego różne oblicza miasta to koniecznie dajcie znać 🙂
No Comments