Bo w górach jest wszystko co kocham. Fotograficzna sesja Klaudii i Pawła
„W górach jest wszystko, co kocham
Wszystkie wiersze są w bukach
Zawsze kiedy tam wracam
Biorą mnie klony za wnuka
Zawsze kiedy tam wracam
Siedzę na ławce z księżycem
I szumią brzóz kropidła
Dalekie miasta są niczem…”
sł. Jerzy Harasymowicz, muz. Wojtek Szymański (B. Adamczak)
I tak udało nam się razem z Klaudią i Pawłem połączyć dwie miłości tę do gór i do fotografii. Góry jak to góry mają swoje wymagania i swój charakter mieliśmy plan na sesję plenerową o zachodzie i wschodzie słońca ale one miały inny 🙂 Jednak wytrwałość naszej cudownej pary i nasza cierpliwość zaowocowały. Udało nam się przekonać aurę, że my tu jesteśmy zdeterminowania i nie tak łatwo się nas nie pozbędzie. I tym razem się udało. O wschodzie udało nam się w zasadzie zrobić tylko kilka ujęć i to w deszczu ale za to popołudniu pogoda dopisała.
Wybraliśmy się w Tatry na stronę Słowacką, gdzie zarówno wieczorem jak i popołudniu mieliśmy góry dla siebie (no prawie :)) ale nie będę się tu rozpisywał niech fotografie opowiedzą Wam tę historie same. Chciałbym tylko pogratulować Klaudii i Pawłowi wytrwałości 🙂 szczególnie Klaudii, która mimo chłodu i deszczu dzielnie występowała w sukni ślubnej 🙂 Podziękowania także dla Marioli Popińskiej za asystowanie w tej sesji plenerowej. Jej doświadczenie górskie i zamiłowanie do fotografii bardzo mi pomogły.
A teraz już nie zanudzam…
Bardzo klimatyczna sesja!
Zgadzamy się 🙂 Było super – bardzo dziękujemy 🙂